Strzelał na ziemi jak do psa – wyznał były akowiec – Przestał jak już nie miał kul. Sarnecki do dziś pod płucem ma dwie z dziewięciu kul. Z więzienia na Rakowieckiej wyszedł w 1951 roku.
Po latach wymazywania żołnierzy wyklętych z pamięci dziś rządzący chcą postawić ich na najważniejszym w powojennej historii miejscu. To im poświęcono nową tablicę na grobie nieznanego żołnierza, budowane jest także ich muzeum, inspirowane ich tradycją będą mundury obrony terytorialnej. I w prowadzonej dziś polityce historycznej to oni są postaciami kluczowymi. Magdalena Raczkowska-Kazek pokaże jednak teraz, że nawet dla żyjących do dziś żołnierzy wyklętych historia nie jest tak jednoznaczna jak forsowany właśnie przekaz. Materiał programu „Czarno na Białym” TVN24.
Przez dziesiątki lat Ignacy Sarnecki bał się mówić o tym, co widział i przeżył. I dziś nie jest pewien, co go spotka. Bo dzieci i wnuki dawnych oprawców mają się w najlepsze. Zajmują czołowe miejsca w życiu społecznym i prowadzą intratne interesy.
Jak twierdzi wielu, II wojna światowa była najtragiczniejszym wydarzeniem w historii ludzkości. I choć zapisano na ten temat setki tysięcy stron, wciąż istnieją tzw. białe plamy; wydarzenia, o których ludzie bali się opowiadać przez dziesiątki lat. Oficjalnie wojna skończyła się w 1945 r. Jednak faktycznie trwała w Polsce jeszcze kilka lat. Nie mniej zbrodnicza niż ta wcześniejsza, oficjalna. Cichy front bratobójczej walki przebiegał w lasach i ciemnych piwnicach Urzędów Bezpieczeństwa. Czytaj dalej „Ignacy Sarnecki – żołnierz Wyklęty z Wałbrzycha”→
Przez dziesiątki lat Ignacy Sarnecki bał się mówić o tym, co widział i przeżył. I dziś nie jest pewien, co go spotka. Bo dzieci i wnuki dawnych oprawców mają się w najlepsze. Zajmują czołowe miejsca w życiu społecznym i prowadzą intratne interesy.
Jak twierdzi wielu, II wojna światowa była najtragiczniejszym wydarzeniem w historii ludzkości. I choć zapisano na ten temat setki tysięcy stron, wciąż istnieją tzw. białe plamy; wydarzenia, o których ludzie bali się opowiadać przez dziesiątki lat. Oficjalnie wojna skończyła się w 1945 r. Jednak faktycznie trwała w Polsce jeszcze kilka lat. Nie mniej zbrodnicza niż ta wcześniejsza, oficjalna. Cichy front bratobójczej walki przebiegał w lasach i ciemnych piwnicach Urzędów Bezpieczeństwa.
Ignacy Sarnecki – żołnierz wyklęty z Wałbrzycha. Za działalność niepodległościową sąd skazał go na śmierć. Do dziś w ciele ma dwie kule wystrzelone przez ubeka.
Ignacy Sarnecki – żołnierz wyklęty z Wałbrzycha. Za działalność niepodległościową sąd skazał go na śmierć. Do dziś w ciele ma dwie kule wystrzelone przez ubeka.
– 20 października 1945 r. zostałem aresztowany przez UB i osadzony w więzieniu dla młodocianych w Działdowie. Byłem tam okrutnie bity, m.in. pałką po piętach – mówi Ignacy Sarnecki. – W końcu nie wytrzymałem tych strasznych tortur i podpisałem dokument, że po wypuszczeniu na wolność będę donosił na swojego starszego brata, który działając pod pseudonimem Max i dawał im się ostro we znaki.
Cały artykuł do przeczytania na portalu walbrzych.naszemiasto.pl. Link do artykułu.
Wkrótce na stronach Archiwóm Historii Mówionej Ziemi Wałbrzyskiej w dziale „Relację świadków” przedstawimy pełną relacje z naszego spotkania z Panem Ignacym.