Listy z frontu ukryte na strychu. „Ta wojna się skończy i będzie jak dawniej”. Nie doczekał

fritz_kube„Droga mamo, Rosja jest potężna. Jedziesz kilka dni i nic nie ma. Ciągle tylko przestrzeń i przestrzeń, ale posuwamy się błyskawicznie w głąb z dnia na dzień”

– napisał Fritz Kube w swoim ostatnim liście. Kilka miesięcy później dostała wiadomość: Fritza trafiła śmiertelna kula, zginął natychmiast. Listy i zdjęcia kobieta, za namową miejscowego księdza, schowała na strychu jednego z budynków w Walimiu (woj. dolnośląskie). Fritz Kube z Wuestewaltersdorfu, czyli dzisiejszego Walimia, przywdział niemiecki mundur, chwycił za broń i ruszył do walki na froncie wschodnim.

Cały artykuł znajduje się na stronach intermetowych tvn24.pl Czytaj dalej

Żródło: http://www.tvn24.pl/, Łukasz Kazek