Rozmowa ze Stanisławem Maksymowiczem

Wilnianin, po wojnie wraz z matką i siostrami osiadł w Jeleniej Górze, gdzie już jako uczeń zaczął latać na szybowcach w pobliskim Jeżowie. Zimą uprawiał narciarstwo i z zapałem działał w gronie przewodników, a także ratowników górskich. W trakcie studiów nadal z pasją poświęcał się szybownictwu i narciarstwu, znajdując jeszcze czas na starty w rajdach motocyklowych i na uprawianie gimnastyki sportowej. Na asystenturze został w zakładzie gimnastyki, co nie przeszkodziło mu w zdobywaniu
kolejnych licencji lotniczych, aby w konsekwencji uzyskać licencje z zakresu: szybownictwa, spadochroniarstwa, akrobacji, agrolotnictwa i balonowej, a także nawigacji lotnicze.
Znaczące sukcesy odnosił w lataniu precyzyjnym, a największe w sławnych rajdach pilotów i dziennikarzy, w których w duecie z Andrzejem Waligórskim kilkakrotnie zwyciężył.
Swoją aktywną i wszechstronną działalnością w zakresie sportów lotniczych, zaczął Maksymowicz przyciągać zawod-
ników i pasjonatów lotnictwa do studiowania we wrocławskiej uczelni. Po odejściu z Zakładu Gimnastyki, utworzył pierwszy i jedyny w kraju Zakład Sportów Lotniczych. Nawiązał ścisłą współpracę z aeroklubami i zdołał przekonać kierownictwo uczelni do podpisania oficjalnego porozumienia z władzami Aeroklubu Polskiego. Władze GKKFiT wyraziły zgodę na powołanie w naszej uczelni unikalnej specjalizacji sportów lotniczych. We wrocławskiej uczelni studiowali i odbywali kursy znakomici szybownicy,
spadochroniarze, mistrzowie latania precyzyjnego i akrobatycznego, a wśród nich m.in. J. Dankowski, E. Ligocki, W. Świadek, R. Olszowy, G. Olbrych-Kudłek, czy Czesław Kudłek, który zasłynął z udanej ucieczki samolotem pasażerskim na Zachód (na kanwie tego zdarzenia nakręcony został film).
Stanisław Maksymowicz organizował cieszące się dużym uznaniem sympozja i konferencje naukowe. Pod jego kierunkiem wykonanych zostało wiele prac dyplomowych i magisterskich. Po przejściu na emeryturę nie osiadł na laurach, lecz dalej prowadził ze studentami zajęcia z paralotniarstwa w ramach sportu do wyboru.
W 2005 roku, w dowód uznania za swoje niebagatelne osiągnięcia. otrzymał unikalną statuetkę z dedykacją: Honorowe wyróżnienie imienia Dedala nr 4 Instr. pil. Stanisławowi Maksymowiczowi za wybitne zasługi w kształceniu i wychowaniu lotników ku chwale polskiego lotnictwa. W tym samym roku odebrał w Paryżu z rąk Maxa Bishofa sekretarza generalnego FAI Dyplom Tissandiera wyróżnienie z okazji 100-lecia FAI.

Dzięki pasjonatom i wysokiej klasy specjalistom w wybranych dyscyplinach sportu uczelnia nasza zyskała uznanie i renomę szkoły nowoczesnej i idącej z duchem czasu. W kolejnych latach nie we wszystkich wspomnianych wyżej dziedzinach, szkolenie przebiegało po myśli inicjatorów. Jedne „sporty” z czasem zanikały, natomiast inne dynamicznie rozwijały się i po dziś dzień stanowią chlubę uczelni, jak np. dżudo czy windsurfing.
Sądzę, że niniejsze opracowanie może zainspirować specjalistów innych dziedzin do zaprezentowania niemałego dorobku szkoleniowego np. w strzelectwie, kolarstwie, aerobiku i kilku innych „mocnych” na naszej uczelni dyscyplinach sportowych.

Źródło:  TV Sudecka.

II relacja Stanisława Maksymowicza

Źródło: Ahmzw, Inne Oblicza Historii

 

Stanisław Maksymowicz – Wilnianin, po wojnie wraz z matką i siostrami osiadł najpierw w Górach Sowich a potem w Jeleniej Górze. Legendarny wrocławski pilot i wychowawca młodzieży, bohater wielu lotniczych anegdot i wyczynów, o których wciąż chętnie piszą dziennikarze. Absolwent i pracownik naukowy wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie przez ponad 25 lat, aż do emerytury kierował Wydziałem Teorii i Metodyki Spadochroniarstwa. Do dzisiaj prowadzi tu jeszcze zajęcia ze studentami, których uczy latać na paralotniach. Niegdyś był jednym z najlepszych polskich akrobatów samolotowych, przez 15 lat w kadrze narodowej. Razem z Andrzejem Waligórskim tworzył niezapomnianą dwuosobową załogę we wrocławskich rajdach pilotów i dziennikarzy. – Uważali nas za parę zgrywusów – opowiada dzisiaj – Ale przyjaźń z Andrzejem to była dla mnie duchowa uczta.

Zbieramy żywe relacje świadków. „Chcemy ocalić historię od zapomnienia”

relacje
Kazimierz Wiśniowski – żołnierz AK, mieszkaniec Walimia od 1945 roku/ fot. T. Wolak

Pamiętają okrucieństwo wojny i najtrudniejsze powojenne lata. Swoje doświadczenia, wspomnienia i tęsknoty chcą ocalić od zapomnienia, dlatego opowiadają o nich przed kamerą. Żywe relacje kresowiaków, żołnierzy generała Andersa, czy zwykłych mieszkańców ziemi wałbrzyskiej utworzą trzecie w Polsce archiwum historii mówionej. Czytaj dalej „Zbieramy żywe relacje świadków. „Chcemy ocalić historię od zapomnienia””

O projekcie

Archiwum Historii Mówionej Ziemi Wałbrzyskiej jest projektem Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu oraz grupy miłośników historii lokalnej z Łukaszem Kazkiem na czele. Inicjatywa te ma na celu promowanie dziedzictwa kulturowego naszego regionu. Dziedzictwa rozumianego nie tylko jako zabytków i trwałych wytworów kultury materialnej, ale przede wszystkim historii ludzi zamieszkujących region wałbrzyski. Przez dwa lata ma trwać nagrywanie świadków historii z terenu Powiatu Wałbrzyskiego, którzy opowiadać będą o swoich przeżyciach z czasów wojennych i Polski Ludowej. Nagrania trafią do archiwum, które utworzone będzie w Starostwie Powiatowym w Wałbrzychu. Następnie informacja o archiwum zostanie rozesłana do mediów ogólnopolskich, które chcąc stworzyć reportaż o historii Ziemi Wałbrzyskiej, będą mogły skorzystać z utworzonego archiwum. Media będą mogły z tej bazy korzystać nieodpłatnie, ale powoływać się na archiwum jako źródło i sygnować teksty logotypami Ziemi Wałbrzyskiej.
Całość zebranego materiału, to nie będą tylko nagrania wspomnień, ale i kopie zdjęć dokumentów, zdjęcia pamiątek, odznaczeń, ciekawych książek itp., można to wszystko dalej wykorzystywać, aby promować ziemię wałbrzyską. W ten sposób materiały z logiem „Archiwum Historii Mówionej Ziemi Wałbrzyskiej” pojawią się w dokumentach realizowanych przez TV, radio, prasę i różnego rodzaju wydawnictwa. Można zorganizować wiele wystaw i prezentować je na arenie kraju, a nawet w Europie, w muzeach, centrach kulturalnych i w innych instytucjach. Mogą to być również prelekcje, żywe spotkania z historią, warsztaty szkolne.
W Polsce są dotąd jedynie trzy ośrodki, które zajmują się archiwizowaniem historii mówionej – w Lublinie teatr NN (skupiają się na historii Żydów polskich i Polakach żyjących po sąsiedzku), warszawski Ośrodek Karta (szersze spektrum zbiorów), oraz Instytut Marii Curie Skłodowskiej. Brakuje jednak takiego, który mógłby ukazać historyczne świadectwo ziemi wałbrzyskiej na przestrzeni historycznej XX wieku Ziem Odzyskanych.
Projekt obejmie takie działania jak:
– strona internetowa,
– strony w mediach społecznościowych,
– zainteresowanie projektem publicystów, dziennikarzy, dyrektorów muzeum, ośrodków kulturalnych, aktorów, pisarzy- nadanie projektowi rozgłosu i rangi ogólnopolskiej
– pozyskanie szerokiej gamy partnerów celem współpracy na arenie ogólnopolskiej i europejskiej,
– szeroki kontakt z ośrodkami polonijnymi na całym świecie,
– propozycja siedziby „Archiwum Historii Mówionej Ziemi Wałbrzyskiej” będzie starostwo powiatowe w Wałbrzychu albo też Pałac Jedlinka,
Realizacja projektu będzie związana z kosztami wyjazdów do pobliskich miejscowości oraz z zakupem sprzętu.
Główny pomysłodawca projektu to Pan Łukasz Kazek– który jest współautorem szeregu artykułów i filmów dokumentalnych o tematyce związanej z proponowanym projektem.
Patronat Honorowy nad projektem objął dr Jacek Wilczur (żołnierz AK, pracownik Komisji Badań zbrodni hitlerowskich na ziemiach polskich, autor ponad 33 książek z zakresu tematyki II wojny światowej, uczestnik i oskarżyciel w procesie ukraińskiego zbrodniarza Johna Demianiuka ps. Iwan Groźny.
Konsultacje historyczne i pomoc merytoryczna Muzeum Historii Polski w Warszawie. Patronat medialny na kraj Wiedza i Życie Inne Oblicza Historii. W realizacji działań drugiego projektu pomogą nam studenci z Uniwersytetu Wrocławskiego Instytutu Socjologii.